Suplementy co to …..
Suplementy diety – co to takiego ?
Czy zastanawialiście się kiedykolwiek co kryje się pod "tytułem" suplementy diety ? Wiadomo że jest na tym świecie nad czym się zastanawiać, lecz ten temat uwierzcie, jest nader ciekawy bo dotyczy swoistych , kolejnych paranoidalnych sytuacji "prawnych" " w naszym kraju. Aczkolwiek jak się dobrze zastanowić to w zasadzie Polska powinna zajmować jedno z pierwszych miejsc jeśli chodzi o paranoje ( ciekawe czy ktoś już robił takie badania) . Wracając do naszych rozważań o suplementach diety. Temat ten zaczął mnie dręczyć od momentu w którym zakupiłam ów suplement w aptece. Nie byłoby może w tym nic nadzwyczajnego, w końcu po to są apteki, gdyby nie fakt,że po zadaniu nieśmiertelnego pytania, (zgodnie z obowiązującą regułką:"zapytaj farmaceutę lub lekarza") o sposób użycia i o lecznicze działanie, ze zdziwieniem dowiedziałam się że, ów preparat nie leczy bo jest suplementem diety. Zdziwienie moje było tym większe, ponieważ dokładnie około roku wcześniej wzmiankowany preparat jak najbardziej leczył! A na dokładkę był mi zalecony przez kardiologa dla poprawy mojego niesfornego serducha, które czasami bije własnym, zupełnie nieprzewidywalnym rytmem. Mało z tego, w szpitalu w którym wylądowałam , dostałam ten specyfik w postaci kroplówki. Nie ukrywam że bardzo mi pomogła. Następstwem tego miałam się ratować tym specyfikiem w tabletkach, w podobnych sytuacjach. A tu masz babo placek! Przez rok preparat przestał leczyć bo zmienił klasyfikację . Jaką klasyfikację? spytałam lekko zszokowana powagą określenia. Jak to jaką? usłyszałam w odpowiedzi. Jest teraz suplementem diety więc nie może leczyć. Farmaceuta był wyrażnie urażony moją indolencją. Od tego momentu postanowiłam przeprowadzić swoje prywatne śledztwo i dowiedzieć się dlaczego te same produkty, o tym samym składzie leczą , a dlaczego te pod nazwą suplementy absolutnie nie leczą i w ogóle nie mają prozdrowotnego działania. Lecz muszę przyznać że kolejnego szoku doznałam gdy dowiedziałam się że owe suplementy diety w zasadzie to będą traktowane jak np.marchew, ziemniaki czyli jak zwykłe artykuły spożywcze. W toku moich dociekań wyszło na jaw że, to nasi geniusze zasiadający za biurkami wymyślili swoją, zupełnie nie wiarygodną dla rozsądnego człowieka teorię spiskową, dotyczącą preparatów będących suplementami diety. I nic nie jest ich w stanie zmusić do nawet lekkich odstępstw od raz podjętych nie logicznych, śmiesznych i wręcz kabaretowych decyzji dotyczących opisów i ulotek, załączanych do nieszczęsnych suplementow diety. Zarzucając firmom farmnaceutycznym nierzetelność w opisach preparatów, (czytaj: za dużą ilość informacji prawdziwie przedstawiających działanie suplementu) sami nakazem administracyjmym perfidnie pozbawiają nas klentów (pacjentów) dostępu do pełenej wiarygodnej, należnej nam informacji. Najbardziej oburzający i paranoidalny jest fakt że, w momencie zmiany klasyfikacji tego samego specyfiku (o tej samej nazwie, składzie, wyprodukowanego przez tę samą firmę) na "produkt leczniczy", na mocy "czarodziejskiego zaklęcia" urzędniczego, zyskuje on natychmiastową moc uzdrawiania. Takiej mocy to chyba nawet Harry Potter nie miał , chociaż kto to wie ? Muszę o to zapytać mojego jedenastoletniego syna. Ale to chyba będzie temat następnego felietonu. Acha , z ostatniej chwili te paranoje na miarę literatury sf wymyślili urzędnicy UE. A dlaczego? Dzięki korporacjom farmaceutyczym, dla pieniędzy, żeby nam ograniczyć prawo wyboru sposobu leczenia. Suplementy to poprostu często żywność,zioła w kapsułkach, ale przecież wg niektórych urzędników żywność nie leczy. No ta marketowa, wysoko przetworzona i "identyczna z naturalną" to na pewno nie. Trzymajcie się zdrowo ! :) Acha, znajdźcie czasami czas i zróbcie sobie coś sami. Coś prawdziwego, na przykład ser żółty,zagrodowy, domowy z czosnkiem i olejkiem oregano. Tak abyśmy nie zapomnieli jak smakuje naturalna żywność, zrobiona z mleka od prawdziwej krowy. Podam Wam kiedyś przepis. Zerkajcie do naszej "magicznej kuchni". :) Mniam, a dotego odrobina wina, tak "ku zdrowotności"
7 komentarzyto Suplementy co to …..
Dodaj komentarz
Uwaga! Komentarze zawierające dane osobowe nie będą publikowane.
święta prawda, absurdy naszej rzeczywistości przekraczają powoli granice zdrowego rozsądku, no cóż, świat rodem “Proces” Kafki staje się faktem
Jednym słowem absurd goni absurd 🙂
I to jest wk… Decydują za nas, im nie chodzi, żeby Polacy byli zdrowi i świadomi co to jest szeroko pojęta profilaktyka, ale żebyśmy byli nieustająco chorzy, bo wtedy kwitnie “przemysł wypisywania recept” i koncerny farmaceutyczne tylko zacierają ręce. Chodzi o kaśę! immniej wiemy o leczeniu żywnością (nie tym marketowym g..) im mniej wiemy o naturalnych metodach, dzialaniu roślin i suplementów tym lepiej dla koncernów, ale Gorzej dla Nas. niestety dla nas
Masz rację w całej rozciągłości.Musimy się konsolidować, kształtować samoświadomość, zdawać sobie sprawę, że prawo wyboru na przykład leczenia to nasze niezbywalne prawo, że mamy prawo do prawdziwej profilaktyki a nie tylko do badań profilaktycznych raz w roku, bo wtedy to już niejednkrotnie jest za późno.
[…] Zobacz też: http://zielarnia.com.pl/suplementy-co-to/ […]
Odkopię troszkę temat. Stosunkowo nowym ciekawym absurdem jest vigantoletten. Merc chwali się że jego witamina d3 1000 j.m. Jest lekiem, a nie suplementem http://www.vigantoletten.pl/?gclid=CjwKCAiA8bnUBRA-EiwAc0hZk40XVf_M_6e9FeMISp09UeKhr_s29TTILODiLbYKvxS8p1BmBpVq8RoCQZwQAvD_BwE
Natomiast co ciekawe Vigantoletten max czyli d3 2000 j.m. Jest już suplementem diety
http://www.vigantolettenmax.pl/?gclid=CjwKCAiA8bnUBRA-EiwAc0hZk96GMCjO415JB8yf_7cC5gmRSmeaUjcE46tVNEIs41xEXA-YQ7wCDxoCFi4QAvD_BwE
No cóż absurd goni absurd. 🙂